Różana Piekarnia Cukiernia Kawiarnia - Wrocław

Agata W.

Chleb bardzo smaczny. Ceny za pieczywo (zwykły mały chleb 9zł, duży z makiem 11zł, pączek 11zł) dość wysokie, ale po godzinie 19:00 piekarnia robi fajną akcję i pieczywo, słodkie bułki czy pączki można kupić 50% taniej.
Ciasto krówka poprawne, jabłecznik z dużą ilością nadzienia, jak dla mnie tylko dobre.
W lokalu można kupić lody, napić się kawy, zjeść śniadanie i lunch.

T B.

Mocno rozczarowany po ostatniej wizycie. Dostaliśmy zimne pancake'i z przypalonym boczkiem. Po zareklamowaniu przyszły twarde jak kamień - ktoś wsadził je do mikrofali, ale zapomniał że sos klonowy się karmelizuje. Obsługa od tego momentu unikała nas jako ognia, nikt chyba nie odważył się zapytać czy wszystko w porządku. Rozstajemy się na jakiś czas.

Wczesniejsze wrażenia...
Przytulne miejsce na smaczne śniadanka. Piekarnia jest czynna w niedzielę ✌️. Kiedyś skuszę się na ciastko.
Trzy polecajki od różnych osób mówią sporo.

Wojciech W.

Od wielu lat odwiedzam i śniadaniuję się w Różanej na Kukuczki. Bardzo dobre śniadania za przyzwoitą cenę (fajne promki). Nigdy głodny i zawiedziony nie wyszedłem - smacznie, pomysłowo, dobrze podane, nie trzeba długo czekać, sprawna obsługa. Bardzo dobre pieczywo - kupuję tam chleby, bajgle i chałki. Nie mogę wypowiedzieć się o ofercie lunchowej, bo jeszcze z niej nie korzystałem, ale polecam śniadania i ich wypieki.

Anna S.

Polecam, wszystko było przepyszne. Śniadanie na zdjęciach to "Śniadanie różana"

Krzysztof W.

Jedna z lepszych śniadaniowni we Wrocławiu w jakich byłem! Bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Za śniadanie z kawą zapłaciłem ok. 20 zł. Śniadania zamawia się przy kasie, ale donoszą do stolika dość szybko. Jeśli szukasz miejsca w którym zjesz porządnej wielkości śniadanie w dobrej cenie to właśnie to miejsce!

Joanna T.

Kocham śniadania z Różanej, jednak zwykle jeżdżę do lokalu na Brochowie. To byla moja pierwsza i ostatnia wizyta w tym punkcie.
Na początek czystość obiektu - stoliki nie sprzątanie na bierząco.
Zamówiliśmy śniadania - do tego mrożoną latte i tonic espresso.
Obie kawy przyszły bez warstw które są charakterystyczne dla tego rodzaju napoju. Ewidentnie bariści nie mają pojęcia jak te kawy powinny wyglądać. Po zwróceniu uwagi i prośbie o poprawienie tonik espresso na warstwa toniku miała centymetr wysokości. Ja grzecznie zapytałam czy mogłabym dostać coś do posłodzenia kawy, pani zaproponowała mi cukier. Bariści nie mają świadomości że cukier nie rozpuści się w mrożonej kawie? Powinniście mieć w lokalu syrop cukrowy, lub cokolwiek innego. Mnie nikt nie zapytał przy zakupie kawy czy chciałabym ekstra syrop którego w kawie nie ma. Pani „baristka” zaproponowała mi żebym dokupiła syrop za 2 złote. Zgodziłam się na to i podeszłam do obsługi na stanowisko kawy, pani powiedziała że mi tego tam nie nabije na kasę i gdy zapytałam czy mam ponownie stanąć w kolejce w której w danym momencie stało co najmniej 15 osób pani wzruszyła ramionami. W tym czasie przyszły nasze śniadania więc piłam gorzką kawę żeby nie jeść zimnego śniadania.
Warto byłoby wysłać pracowników na kursy z obsługi klienta i kursy baristy. Nie rozumiem dlaczego pani nie mogła wziąć ode mnie tych 2 złotych które miałam w gotówce i zanieść koleżance żeby nabiła później na kasę…
Przez to śniadanie przez które jechaliśmy z radością przez całe miasto bo lubimy wasze lokale i wypieki a mieszkamy na psim polu zmieniło się w nieśmieszny żart.

Monika

Kiedyś chodziłam często, niestety bardzo mi przeszkadza jak ktoś już pisał w opiniach psy !!!! Bardzo nie podoba mi się fakt, że do obiektu gastronomicznego gdzie ludzie jedzą, leży pieczywo ludzie pochodzi z psami. Ostatnio miałam taka sytuację Pani stała z (wielkimi )dwoma długo włosymi psami. Niestety zrezygnowałam z zakupu. Brzydzi minie to bardzo. Ale to nawet nie ma znaczenia czy pies jest mały czy duży. Tu sprzedaje się pieczywo, jedzenie. Przestałam chodzić chyba, że naprawdę muszę puść ale chodzę już nie chętnie. Naprawdę jestem zdziwiona, że w takim lokalu można przychodzić z psami. Naprawdę tym psom coś się stanie gdy poczekają na właściciela na zewnątrz? Szok.

Judyta Z.

Miejscu ujmuje ten okropny ekran z reklamami, już nie czuje się tam jak w kawiarni, a bardziej jak na stacji benzynowej. No i kawa... Kiedyś była dobra, a od kilku miesięcy smakuje dużo gorzej, jest strasznie gorzka(w ten niefajny sposób... Może jakby była spalona przez ekspres). Po kilku takich kawach mam teraz uraz, sprawdzę może za kilka miesięcy czy coś się zmieniło. :(((
Na osłodę dodam, że drożdżówki są warte swojej ceny - duże, puszyste, pyszne. 🙂