Radogość Cafe - Łódź

Laura P.

Moja ulubiona perełka na mapie Łodzi! zawsze miło tu wpaść na śniadanie/lunch i rano zawsze można dostać pyszna drożdżówkę najlepszą jaką kiedykolwiek jadłam!!🤭❤️ bardzo pozdrawiam miłe panie z baru ❤️❤️❤️

Marta D. K.

Na zrealizowanie zamówienia ciepłych potraw czekałyśmy ponad 30 minut.
Kawiarnia nie była mocno oblężona.
Smakowo…. Szału nie bylo. Było przyzwoicie.
Ciasta przepyszne. Kawa bardzo dobra. Obsługa mocno zmęczona, piętrzące się naczynia przy okienku nie robiły dobrego wrażenia.
Być może trafiłyśmy na dzień, gdzie ktoś zachorował i ekipa próbowała sobie radzić w mniejszym składzie niemniej przychodząc tam zostanę tylko przy kawie i ciastku.

Michał B.

Niby „café”, ale można zjeść tu również wytrawne śniadania i lunche. Oprócz tego słodkości, kawy, herbaty i inne napoje. Wszystko przyrządzone ze smakiem i z gustem. Widać, że szef kuchni zna się na tym, co robi. Ceny powyżej średniej dla tego typu miejsc, jednak jakość jedzenia i napojów oraz bardzo przyjemne wnętrze rekompensują te wydatki w pełni.

Mariusz M.

Ładnie urządzone miejsce, z klimatem, milusią obsługą (pozdrawiam Martę, Magdę i Laurę! 😊) i dobrze pielęgnujące łódzki vibe i lokalną historię. Pomimo szufladki kawiarni miejsce oferuje sporo do jedzenia, w tym śniadania, lunche i desery.
Zachęcam do poszerzenia kawowej oferty o wybrane alternatywne metody parzenia (v60, aeropress).

Monika G.

Mam mieszane uczucia co do tego miejsca. Postawili jednego chłopaka na barze- przyjmuje zamówienia, wydaje jedzenie i jeszcze przygotowuje napoje. Kończy się to tym że na napój czekasz dobre 20 min, gdzie sala nie była nawet 1/3 zapełniona. Do tego biedny był bardzo zestresowany i znikąd wsparcia. Gdzie na kuchni były 4/5 osób. Co do samego jedzenia- śniadania słodkie pyszne. Kanapka z pesto i szynką- za 30 ponad złoty dostaje się małą kanapeczkę z szynką suszoną której niestety nie da się przekroić, jest twarda i nie doprawiona. Pesto super, chleb też bardzo dobry- ale serio kanapka wielkości dłoni. Jajka po benedyktyńsku smaczne ale ścięte w 100% i też porcja na kanapce wielkości dłoni ~40 zł. Także jedzenie smaczne w miarę, mają fajne pomysły gorzej z organizacją i wykonaniem. Ceny moim zdaniem z kosmosu jak na osiedlowa sniadaniownje na 4 osoby 250 zł zapłaciliśmy. Sprawdzić można, czy wrócimy? Raczej nie, mimo że mamy blisko.

Natalia M.

Jedzenie smaczne chociaż musieliśmy czekać na nie aż 40 minut, jajecznica miejscami była surowa, a w “sałatce” chyba brakowało składników ponieważ nawet głupiego pomidorka koktajlowego nie było. Zawsze rozumiałam poprzez sałatkę coś ponad roszponkę cebulę i dwa plasterki ogórka kiszonego. Co automatycznie sprawia że cena jest zupełnie nieadekwatna do podanego (jednego) z zamówionych śniadań.
Drugie śniadanie było w porządku (poza “sałatką”) porcja naprawdę adekwatna i całość bardzo smaczna.
Cena soków świeżo wyciskanych zatrważająca.

Oczywiście poznanie cen i menu lokalu też było nie lada wyzwaniem, ponieważ karty były totalnie niekompletne (brakowało kartek) dopiero w czwartej wydawało się ze jest plus minus wszystko. Oczywiście personel stwierdził że tak bywa że kartki giną i nawet nie wziął się za uzupełnienie.

W odpowiedzi na desery których też nie było w menu (nawet tym czwartym) usłyszałam że są tylko ciasta, a o ich cenę musiałam oczywiście ponownie zapytać ponieważ jest ona chyba tajemnicą i też nigdzie nie można jej znaleźć.

Idea lokalu przyjaznego dzieciom bardzo fajna ale dobrze by było dbać o to żeby pozostali goście nie czuli się jakby przyszli na stołówkę do przedszkola. Siedziały za nami Panie z dziećmi, które rozrzucały zabawki, krzyczały i non stop szurały krzesłami po podłodze, a obsługa nawet nie zwróciła uwagi aby zachowywali się nieco ciszej ponieważ w lokalu przebywają również inni goście. O miłej chwili odpoczynku i zjedzenia w ciszy raczej można zapomnieć.

skjef

Będąc przejazdem w Łodzi polecono nam to miejsce. Strzał w 10. Żulik z kaszanką super. Jeśli jeszcze kiedyś będę w okolicy na pewno wpadnę na jedzenie. Ukłony dla kucharza.

Kate P.

Mały update: odwiedziliśmy kilka razy od momentu wpadki - bywa miło i pysznie 😉 także testujcie bo to wyjątkowe miejsce na mapie Rado!
__________________________________

Udaliśmy się na sobotni obiad za namową znajomych, którzy nie mogli się nachwalic klimatu i kuchni w Radogościu. Niestety bardzo nietrafilismy z porą odwiedzin - właściwie wszystko poszło nie tak - nie było ani zalewajki ani szarpanej wieprzowiny a jedyny z flagowych specjałów - żulik nie dotarł ze względu na pomyłkę na kuchni - zostaliśmy co prawda poinformowani o przedłużonym czasie oczekiwania ze względu na organizowaną w lokalu imprezę ale oceniając sytuację impreza na ca. 12 osób plus 2 stoliki na sali liczyliśmy, że aż tak źle nie bedzie - no i się przeliczylismy. 40 minut czekania na wodę i przystawkę (po upomnieniu sie uslyszalam ze napoje sa serwowane z daniami dlatego czekalismy na sucho 😉) oraz prawie godzina na dania główne, z których dotarło tylko jedno. Opuściliśmy lokal głodni i poirytowani z jagodzianką w gratisie na pocieszenie. Wielka szkoda i ogromne rozczarowanie bo na Radogoszu bardzo brakuje takich miejsc - ja wrócę dać szansę jak ochłonę i koniecznienie jak nie będzie imprezy - mąż mówi, że na razie podziękuje. Jedzenie generalnie smaczne i ładnie podane ale frustracja odebrała nam apetyt niestety.