Pizzeria Restauracja Stodoła - Jarocin

Radosław T.

Byliśmy dzisiaj z rodziną na obiedzie. Zaczynając od każdej pozycji po kolei. Lemoniada owocowa - karafka 25zł - sok caprio wlany do karafki i mrożone owoce. Rosół za 16zł - woda z makaronem i jakieś kawałki kurczaka, obok rosołu to nawet nie stało. Naleśnik z nutellą i bananami był jeszcze ok. Pizza była bardzo średnia, czekaliśmy na nią 1h 10min jak w lokalu były tylko jeszcze dwa stoliki. Kelnerka była sama na całą salę i śmiem stwierdzić, że prawdopodobnie jeszcze sama przyrządzała te dania więc do niej nie miałbym tu najmniejszy pretensji, ale nie wykazywała żadnego zainteresowania czy cokolwiek Nam pasuje lub czy czegoś potrzebujemy. W dzisiejszych czasach takie restaurację nie mają prawa bytu. Mam nadzieję, że to się zamknie albo przejmie to ktoś z pasją i głową do interesu. Obecnie jest to miejsce w którym prędzej dostaniesz zatrucia pokarmowego niż dobrze zjesz.

Marlena

O godzinie 18 złożyliśmy zamówienie na 2 pizze. Prosiliśmy by pizze były na godzinę 20, Pani przez telefon zapewniała nas, że oczywiście po godzinie 20 nasze zamówienie zostanie dostarczone. Przed 21 zadzwoniliśmy jeszcze raz z zapytaniem czy dostawca już wyjechał z naszym zamówieniem, odebrał Pan i zapewnił, że pizza zaraz wyjdzie z pieca i zostanie dostarczona. O godzinie 21.20 podobna sytuacja. Koniec końców dostarczono nam niezbyt ciepłą jedną pizzę.

Walentyna S.

Chciałam z chłopakiem zamówić kilka burgerów na wynos, z odbiorem za godzinę. Na pierwszy rzut oka było już widac mały ruch to wręcz martwiłam się czy zdążymy. Godzinę później gdy weszliśmy to zauważyłam ten sam stolik z tymi samymi brudnymi naczyniami.(w lokalu było wtedy tak do ośmiu osób)no ale dobra. Pani powiedziała że zapyta w kuchni czy burgery już są. W międzyczasie z kuchni było słychać krzyki "Miały być te burgery na 20 po!!!" i pełno przekleństw(było je bardzo słuchać między innymi dlatego że muzyka się bardzo zacinała). Zanim dostaliśmy swoje burgery Pan dostał pizzę - po 1,5 godziny oczekiwania która była letnia. Co do burgerów - dostaliśmy rabat 20% na każdym. Danie było na wynos więc logicznym było żeby oznaczyć jaki burger po kolei jest. Otóż nie było tak- dodatkowo po powrocie do domu gdy mieliśmy zacząć wszyscy jeść to otworzyliśmy burgery i 3 były prawie że identyczne- jedynie różniło je to, że w jednym z trzech była inna bułka. Mimo mięsa, sosów burgery byly masakrycznie suche- zamiast boczku dostaliśmy wędzoną zwykłą szynkę (gruby twardy plaster), Bułki były czerstwe, absolutnie ich nie można było rozróżnić, a co gdyby ktoś miał uczulenie na jakiś składnik? Burgery były ogromnie podobne, mimo, że różniły się składem. Sytuacji nie uratował nawet rabat- wręcz przeciwnie. Po awanturze z Panem, który zamawiał pizzę kelnerka poszła na kuchnię (lub zaplecze) i było słuchać kłótnie, przekleństwa(wręcz brzmiało jak patologia). Jeszcze chcę zaznaczyć że był bardzo mały ruch, wręcz go nie było - czas oczekiwania ponad godzinę czy to że burgery nie były na czas jest absurdalne. Podsumowując -5min czasu zamawiania, 55min płaczu i wkur*ienia

Katarzyna

Jednym słowem tragedia, na zamówienie czekamy ponad 2,5h i nadal nie dojechało. Po drugim telefonie do restauracji z kolejnym zapytaniem o dowóz, Pani Kelnerka mówi, że TERAZ NA PRAWDĘ JUŻ DOJEDZIE. No jednak nie dojechało. Niestety to kolejna nieprzyjemna sytuacja. Super będzie, jeśli jeszcze dziś doczekamy się zamówionego jedzenia.

marcel K.

Zamówiłem pizzę telefonicznie na dowóz, po dwóch godzinach zadzwoniłem aby zapytać się kiedy będzie, i że już długo czekam ale niestety nikt nie odebrał, zadzwoniłem z drugiego numeru telefon został odebrany od razu i dostałem informację, że kierowca już wyjeżdża. Po następnych 30 minutach próbowałem zadzownic ponownie niestety po raz kolejny telefon nie został odebrany. Po prostu porażka.

Piotr S.

Trafiłem tam tylko dlatego, ponieważ Burgersland w niedziele jest zamknięty, a pamiętałem, że w 2020 jadłem spoko burgerki.
Wchodzimy o 17.20, w lokalu - 3 może 4 stoły zajęte, jeden stolik nie sprzątnięty, muzyka co chwile się zacina. Chcieliśmy zamówić burgerka z pastrami, klasyczny, z jajkiem i góralski. Na moje zamówienie Pani zniknęła i wróciła po 3 sekundach, że pastrami nie ma - zrozumiałe, bo wczoraj walentynki, no to może, szarpany indyk - też brak, no trudno bywa, skończyło się finałowo na klasycznym, amerykańskim, z jajkiem i góralskim, poprosiłem Panią aby było gotowe na za godzine, bo mam pare spraw do załatwienia a chce żeby były ciepłe jak będziemy szamać w domu.

Wracamy o 18.25, klienta tylko jednego mniej, stolik dalej nie sprzątnięty, stoimy przy ladzie, podchodzi Pani pracująca na kuchni i się spytała czy w czymś pomóc a no to odpowiadam po co przyszedłem, jako odpowiedź usłyszałem "zaraz zapytam" i tyle Panią widzieli - już wtedy wiedziałem, że raczej nic nie jest gotowe XD
Po zajmującej konwersacji pojawiła się (chyba) jedyna kelnerka, która obsługiwała na barze przez minute co 15 minut, pewnie dlatego żeby skarg nie słuchać.
Podirytowany Pan który zamawiał równo z nami podszedł do baru z pytaniem gdzie jego pizza (tu się z Panem zgodzę, że 1.5 godziny oczekiwania na pizze to już są jaja, tym bardziej, że Pan dostał letnią picke xD)
Po wysłuchaniu żali Pana, na kuchni wybuchła gorąca kłótnia ekipy pracujacej, leciały głośnie przekleństwa i słychać było płacz. Przy okazji z głębi kuchni usłyszeć można bylo (**rwa burgery miały być 20 po) - przynajmniej bylem pewny, że będą swieże xD
Jako "nagroda pocieszenia" dostaliśmy 20% rabatu - na początku pomyślałem, że to uczciwe - taki rabacik fiu fiu, ale czar prysł jak moja walentynka spytała się czy burgery są opisane - logiczne w sumie, bierzemy na wynos i 4 różne - otóż nie są xD

Opuściliśmy lokal i udaliśmy się do naszego amerykańskiego dyliżansu, po zajechaniu do domu, czar który i tak juz prysł roztrzaskał się jak opinie tej "restauracji".
Burgery nie opisane a jeszcze lepiej, że nie wyglądały nawet inaczej xD
Jeden się wyróżniał, bo posiadał jajko i "boczek" który w trakcie konsumpcji okazał się szynką i to na tyle grubą, że nawet mu nie udałoby się udawać bekonu xDD
Bardzo intensywnie szukaliśmy górala, który miał posiadać ser górski - no właśnie - nie posiadał go XDDDD
Więc chyba nieopisanie ich miało jednak coś na celu.
Szczerze wolałbym żeby nam powiedzieli od razu "sory nie mamy nic do nich albo bierzecie podstawowe albo idźcie 30 metrów dalej do Majowej"
Burgerki ogólnie trochę suche ale nawet smaczne ale żenadówa, że nie miały tego co było deklarowane w menu.

Więc w skrócie - syf w knajpie, brak obsługi na barze, brak składników w posiłku, które powinny w nim być, żenada, że po zmianie właściciela ten lokal zszedł na psy.

Adrian ?.

Byłem dzisiaj po 2 latach postanowiłem dać szansę jeszcze raz i się myliłem, zacznę od kelnerki w okularach który nie zna słów "dzień dobry" "dziękuję " poprosiłem o ciepłą wodę dla dziecka i dwa zimne piwa, oczywiście piwa przyszły ciepłe a Woda lodowata, mało tego siedząc na końcu stołu kładzie napoje na początku stołu co to za sens ? Druga sprawa jedzenie .. tego nie ma, tamtego nie ma to co w ogóle jest ? Poza tym ochydnym kebabem którego porcja to myślałem że jest dla dziecka, mięska to może było ze 100g.. załączam zdjęcie dodam że zdjecie przed jedzeniem .. klimat ? Siedzenia obsrane od wróbli.. moja noga tam już nie stanie napewno .. porażka nie polecam nikomu..

Kamila K.

Właśnie wróciłam z tej ALA Stodoły. Nazwa powinna być zmieniona przez nowego właściciela ponieważ ten cyrk nie można nazwać pizzerią jaką była kiedyś. Po zmianie właściciela byłam trzeci raz, bo jak to mówią do trzech razy sztuka i łudziłam się że a może się poprawiło. Jednak jest gorzej, dno totalne. Zacznę od tego że wchodząc na salę widać aby dwa zajęte stoliki, usiedliśmy i przez 15 min nikt do nas nie podszedł przyjąć zamówienia. Mąż przyniósł karty które w środku były pozalewane przez napoje i ledwo było coś widać. Mniej więcej wiedzieliśmy co chcemy więc mąż poszedł do baru zamówić. Zamówiliśmy dwa sznycle drobiowe z ziemniakami puree oraz średnią pizzę pół włoskiej i pół chicken. Czekaliśmy bitą godzinę! Na sali doszły po nas dwie rodziny a przed nami nikt nie zamawiał, bo poprzedni klienci zjedli i wyszli. W tym czasie oczekiwania na jedzenie podziwialiśmy syf i podarte kanapy. Gdy kelnerka przysniosla nam te małe kotleciki z frytkami, mąż się pyta gdzie są ziemniaki puree, ona powiedziała że nie wie i że się zapyta, po czym wraca i mówi że ziemniaki się skończyły o dopiero zaczynają gotować i pyta się czy poczekamy, mówię że nie mam zamiaru czekać kolejną godzinę. Poszła i wraca z pizzą i zamiast chicken córka dostała kebab której nie lubi i nie jadła, a włoska była nie do ujedzenia, zamiast szynki prosciutto była jakaś wędzona słona zwykła szynka i ochydny sos pomidorowo wędzony! Dodam że kebab z drugiej połowy pizzy był ze skórami i chrząstkami, fuj! Brak obsady, brak organizacji, już więcej nie pójdziemy do tego lokalu. Żegnaj dawna stodoło 🙁