Czarci Jar. Karczma regionalna - Zakopane

M Z.

Zdecydowanie polecam Czarci Jar. Jedzenie przepyszne, obsługa przemiła, restauracja stylowa w urokliwym miejscu.
Restauracja z dala od zgiełku i komercji, otoczona wielkimi drzewami rzucającymi cień na parking dla gości. Budynek zbudowany w znacznej części z kamienia, kamienne ściany sufit i podłoga, w środku lekko ponury nastrój, z drugiej strony taras, jeśli ktoś szuka słońca. Wewnątrz możliwości znalezienia zacisznego kącika, aby móc delektować się smakiem potraw. Taki pomysł właścicieli na biznes i tak ma być 🙂
Muzyka góralska umilająca czekanie na jedzenie. Głośność była idealna umożliwiająca swobodną rozmowę.
Obsługa miła, uśmiechnięta, nienachalna, poruszająca się cicho jakby w tle, bezcenne.
Na zupę czekaliśmy około 10 min, na danie główne około 20 minut (godz 17.00 w deszczowy dzień).
Żurek był delikatny, aksamitny z kiełbasą i jajkiem, bardzo smaczny, delikatnie przyprawiony świetnie nadawał się dla dziecka, co nie oznacza, że miał płaski smak, wręcz przeciwnie.
Drugie danie to kozina z kluseczkami i papryką konserwową pokrojoną w paseczki. Kluseczki delikatne, mięciutkie, mięso ugotowane w sosie własnym, wydobywało prawdziwy specyficzny smak koziny, rozpływające się w ustach, papryka wyrazista, chrupiąca.
Baranina w sosie z kluseczkami i buraczkami na ciepło. Mięso delikatne rozpływające się w ustach, lekko słodkie jak to baranina, ale smak zdecydowanie inny niż ten w kebabach, szlachetniejszy, kluseczki z idealną proporcją mąki do ziemniaków, a buraczki na ciepło to jakaś poezja, aksamitne, przyrządzone w nieznany mi sposób.
W obu daniach świetna proporcja mięsa do klusek 👍
Duży plus za nieprzesolone dania 👍
Oba dania na pierwszy rzut oka wydawały się trochę małe jak dla głodnego turysty, ale po ich zjedzeniu uświadomiliśmy sobie, że były zdecydowanie w sam raz, wyszliśmy objedzeni i tego dnia nie zjedliśmy już kolacji 🙂
Miejsce obowiązkowo do odwiedzenia przy naszej kolejnej wizycie w Zakopanem 😍

Angelika D.

Karczma Czarci Jar w Zakopanem to prawdziwa perełka dla tych, którzy szukają chwili wytchnienia z dala od zgiełku Krupówek. Położona w urokliwym, odosobnionym miejscu nad brzegiem rzeki, pozwala w pełni cieszyć się ciszą, naturą i spokojem tatrzańskiego klimatu.

Serwowana tutaj kuchnia polska to klasa sama w sobie – wyśmienite potrawy przygotowywane są ze świeżych, lokalnych produktów, co czuć już od pierwszego kęsa. Obsługa zasługuje na osobną pochwałę – uśmiechnięte i życzliwe kelnerki sprawiają, że od razu człowiek czuje się jak u siebie. Gorąco polecam. A Ja na pewno wrócę ❤️

Ketis

Restauracja z super atmosferą. Idealna miejsce żeby usiąść przy strumyku, rozkoszować się jedzeniem i czasami można nawet posłuchać tradycyjnej tatzranskiej muzyki granej przez zespół na żywo. Jest kilka wegańskich opcji. Najlepsze wegańskie gołąbki jakie jadłem - niestety mała porcja lecz nie powinienem oczekiwać dużo bo to tylko zakąska. Kotlet buraczany mógłby być bardziej zbity lecz smak przepyszny. Tak samo pyszne były podane z nim frytki z batata oraz sałatka z kalafiora z curry. Jak na restauracje ceny rozsądne.

Klaudia S.

W Czarcim Jarze jadam za każdym razem, jak odwiedzam Zakopane. Nigdy się nie zawiodłam. Jedzenie przepyszne, jak zawsze. Porcje bardzo duże. Na przystawkę pyszna zupa borowikowa (intensywna) oraz wątróbka w wiśniach (równie intensywna, miękka, rozpływająca się w ustach). Na drugie danie pstrąg i kozina. Kluski lekkie, idealne. Kozina miękka. Pstrąg również bardzo dobry i soczysty.
Wyszłam bardzo zadowolona

Ania O.

Klimatyczny góralki lokal.

Ogólna opinia jest dość dobra, smaczne jedzenie, a stoliki były na ustronnym tarasie wzdłuż strumienia.

Wybór w menu był dość spory: próbowaliśmy kaczki, tatara oraz pierogów.

Kaczka pieczona była dość spora i genialnie przygotowana, cheupiaca z zewnątrz i miękka w środku, świetne dodatki oraz sos. Polecam!

Pierogi również wysoko ocenaiane. Jedynie co to tatar okazał się zawodem, słabo przyprawiony i praktycznie do zrozumienia samemu na talerzu.

Polecam odwiedzić - zwłaszcza że lokal jest położony nieco dalej od centrum nie był koronami z miejscem nawet dla większych grup.

Aga O.

Bardzo dobre jedzenie. Zamówiliśmy kwaśnice, placek po zbójnicki i moskole z sosem borowikowym . Wszystko było smaczne i szybko podane. Polecan owoce pod kruszonką z lodami, przyszły prosto z pieca, jeszcze skwierczały:)

Magdalena T.

Serdecznie polecam. Cieszymy się, że zamiast lokalu na Krupówkach zdecydowaliśmy sie tu przyjśc. Stosunkowo niedaleko jest przystanek autobusowy 18 a przy lokalu jest kilka bezpłatnych miejsc parkingowych dla klientów - duży plus w Zakopanem. W menu lokalna kuchnia, żadnych pizz czy makaronów - kolejny duży plus według mnie. Spróbowaliśmy oscypka, smalczyku, ale także koziny i baraniny. Mięso rozpadało się w ustach. Chętnie spróbowałabym więcej, ale zabrakło miejsca. Na deser ciasto Gaździny, czyli to co akurat Gaździna dziś upiekła. Mieliśmy do wyboru sernik, szarlotkę lub kręcone 🙂 Apetyt można podkręcić pruóbując lokalnych trunków, które dostępne są w formie deseczki z 4 kieliczami różnych nalewek. Dodatkowo miejsce bardzo klimatyczne urządzone zgodnie z lokalnym tradycyjnym folklorem.

Mikael

Są plusy i minusy. Na plus na pewno klimat i spokój tego miejsca, bez gwaru Krupówek. Drugi plus to na przykład placek z gulaszem. Natomiast już ragout to już po pierwsze źle wyglądająca pozycja na talerzu jak i sam smak. Do tego nam średnio przypadły moskole w potrawie. Pierogi no to już pierogi. To co jeszcze było irytujące to znikanie kelnerki na paręnaście minut w sumie ciężko powiedzieć gdzie znikała bo ludzi w lokalu było tak na 40%. Niby poprawnie, a jednak już bym chyba nie przyszedł.