Bar Grecki "SALONIC" - Warszawa

Weronika W.

smacznie, świeżo, duże porcje! Soczyste mięsko i dużo warzyw sprawiły że moja wersja bez sosu była pyszna i wcale nie za sucha

Bartosz G.

Super miejsce, miły Pan z Syrii jest właścicielem i obsługuje wraz z pomocnikami, a co roku na miesiąc zamyka biznes wyjeżdżając w rodzinne strony. Uświadczymy tam nie tylko pewnie najlepszego kebaba w Warszawie ale też produktów sprowadzanych z tych regionów takich jak choćby herbata.
Ayran czy surówki robione również wedle przepisów które Pan właściciel zaadaptował z bliskiego wschodu.
Serdecznie polecam, wrażenia smakowe top, komunikacja i obsługa perfekcyjna!

Aleksandra

Mały, czyściutki lokal, kilka stolików wewnątrz i miejsca do siedzenia na zewnątrz, telewizor jakby ktoś mecz chciał pooglądać. Bardzo miła i pomocna obsługa. Do wyboru zarówno standardowe wersje mięsne kebabów jak i z falafelem. Kebaby, gyros, dania kebab, pyszna baklawa. Duże porcje, wszystko świeże. Na wynos pan bardzo fajnie wszystko pakuje.

Marcin W.

Zamówiłem duży kebab na cienkim (mięso mieszane, sos łagodny). Sos był w ogóle niewyczuwalny, kula pasztetula jak na moje standardy stanowczo za grubo skrojona i miękka, kurczak był trochę suchy. Wypełnienie warzywne kebaba jest kapuściane przy czym kapusta jest dość kwaśna. Jeśli miałbym doszukiwać się plusów to na pewno rozmiar porcji i ilość mięsa były ok. Nie zmienia to faktu, że ta kula mnie trochę odrzucała. Jak już ma się w lokalu mięso tak niskiej jakości to powinno się je dość cienko kroić, bo grubsze kawałki tylko podkreślają jego słabą jakość. Kiedyś ten kebab był lepszy, coś się w nim popsuło. Polecam jedynie dla ludzi skacowanych. Właściciel miły człowiek, ale dobrocią ludzką niestety się nie najesz.

Ewa L.

Kiedyś uważałam że to najlepszy kebab w okolicy, dzisiaj niestety standard posiłków znacznie się obniżył. Wołowina jest paskudna, nie czuć żadnego smaku tylko i wyłącznie sól. Po zjedzeniu mocno wzrosło mi ciśnienie a moje serce zwariowało. Niestety, rezygnuje z tego dania.

Dominik S.

Miejsce ma tyle wspólnego z kuchnią grecką, co budy przy centralnym. Menu krótkie i mało różnorodne. Danie obiadowe falafel z ryżem gotowe w chwilę. 4 falafele przygotowane wcześniej, ryż też, garstka warzyw i własny sos o bardzo płynnej konsystencji. Danie zjadliwe, ale bez rewelacji. Największą zaletą była miła obsługa i niskie ceny, ale jakość i smak niestety adekwatne do kwoty.

Jan B.

EDIT: Po tej odpowiedzi co daliście to zmieniam z 3 gwiazdek na jedną. Szkoda na was cokolwiek. Powodzenia.

ORIGINAL TEXT:
Jakieś jedno wielkie nieporozumienie i niedorzeczność. Na paragonie zamówionego gyrosa miałem napisane jak byk: "kanapka". Jakież było moje wielkie zaskoczenie, kiedy otwarłem opakowanie i moim oczom ukazał się... zwykły, typowy "kebab" z kuli mocy w wersji "na talerzu" z frytkami i z sałatką. Żadnego gyrosa w picie, żadnej pity przy gyrosie. To była zwykła, najzwyklejsza kebabula-pasztetula na talerzu z byle jaką salatką i z frytkami. Jedyne co zbliżało to coś - ten nijaki pasztet w skrawkach na talerzu - do greckiej kuchni to wrzucone kilka oliwek do sałatki polanej sosem winegret. Jeśli wrzucenie paru oliwek ma już świadczyć o tym, że jest to gyros kuchni greckiej, to ja dziękuję, to jakiś kretynizm i kretyni. Mało tego - nie raczyli dać nawet tego tak podstawowych rzeczy jak widelec czy serwetka, więc jedzenie jak pies z miski, albo rękami zapewnione jako dodatkową atrakcja.
Jedyny plus? No dało się to zjeść. Tyle z zalet. No może jeszcze ilość tego nie wiadomo czego była akceptowalna jak za 25zł. I to już tyle z plusów. Ludzie z Grochowa już lepiej żeby podjechali kawałek do Chaty Wariatta jeśli już chcą się raczyć daniami z kuli-pasztetuli zamiast mięsa.

Marcin Z.

Przede wszystkim obecna ocena mocno wprowadza w błąd. W moim przypadku pomimo kiepskich ostatnich opinii skusiłem się bo uznałem, że ocena mocno pow. 4 jest wystarczającą rekomendacją.
Niestety pomyliłem się i mocno.

Po pierwsze: jedzenie dramat.
Spokojnie mogę stwierdzić, że to najgorsze mięso jakie jadłem ever. Każda osiedlowa mordownia kebabowa daje zdecydowanie lepiej.
Danie na talerzy mieszane z ryżem: mięso maaasakra, wołowina najgorszego rodzaju kula, kurczak nie lepiej, miękki, bez smaku, żadnej chrupkości. Wszytko polane dziwnym sosem, bardzo rozwodnionym i z trudnym do określenia smaku. Ryż nie lepiej, rozgotowana pulpa, również polana tym samym sosem. Do tego zestaw surówek - gotowce polane kwaśnym sosem. Ayran do kompletu - weź 0,5l jogurtu, dodaj 2l wody i będziesz miał taki sam.

Po drugie: smród.
15 minutowa wizyta na miejscu powoduje konieczność wyprania wszystkiego co miałem na sobie + prysznic i dezynfekcja chemię. Prawdopodobnie tylko wydzielina ze skunksa jest bardziej przenikająca.

Podsumowując: absolutnie nie sugerujcie się oceną - jest nieprawdziwa

PS.
Potwierdzam za to, że jak na budkę z kebabem to w środku jest dość przyjemnie. Właściciel tez wydaje się spoko.

PS2.
Piszę opinię po kilku dniach bo po połowie zjedzonej porcji obserwowałem organizm czy nie będzie rewolucji. Nie było, ale smutek pozostał.