Adona Restauracja Orientalna - Żywiec

Tomasz

Niestety, zdecydowanie nie polecam.
Zaczynając od samego miejsca, brudno, wszystko klejące, siedząc miałem wrażenie, że wszystko jest lepikie z tłuszczu.
Kuchnia połączona z salą pełna dymu z gotowania. Okropnie jadło się i chciałem jak najszybciej wyjść
Ściany brudne, okropnie brudne.
Jedzenie, mam wrażenie, że mięso było nieświeże a sposób podania pozostawia wiele do życzenia.
Cena do porcji nie adekwatna. W chińskiej restauracji liczę, że porcja będzie solidna.

Pani kelnerka generalnie miła, bez jakiś emocji ani zaangażowania ale też nic złego napisać nie mogę.

Ciężko zapracować. Miejsce w około dużego osiedla i trzeba szukać coś wolnego
2 miejsca parkingowe dla klientów zajęte.

Byłem przejazdem i na pewno nie wrócę do tego miejsca.

szczepan T.

Jescze pare lat temu dalo sie to zjesc pozniej bylo coraz gorzej. Po dzisiejszym zamowieniu powiedzialem koniec nigdy wiecej .dostalem spalony na kamien ryz ktory byl gotowany nie smazony i spalonego kurczaka 5 smakow .Cos strasznego .Danie poszlo do kosza .Do tego porcje za kazdym zamowieniem coraz mniejsze .Nie wspomne juz o warunkach na kuchni jak ktos byl to wie co tam sie dzieje . OMIJAJCIE Z DALEKA . A jak ktos lubi kuchnie Wietnamska polecam A-dong w Bielsku nowa restauracja czysta pachnaca z super daniami

Anna R.

Lokal odwiedzam przynajmniej raz w roku od około 10 lat. Jedzenie nadal pyszne. Człowiek wychodzi najedzony i zadowolony. Jeśli masz chęć na pyszne orientalne danie to wpadaj śmiało.

Jacenty L.

Najgorsza restauracja z serii "Adona" znajduje się w Żywcu i to pod każdym względem. W lokalu panuje generalnie syf, stoliki nie są sprzątane po poprzednich klientach, na stolikach brak chusteczek czy popielniczek albo talerzyków na jakieś odpady. Z kibla śmierdzi jak z oczyszczalni ścieków, gdzie pisuar jest wiecznie obsikany, a ubikacja obsrana. Drzwi do toalety się nie domykają, przez co smród wydobywa się i rozchodzi po całym lokalu. Kuchnia gdzie przygotowywane są posiłki woła o pomstę do nieba, wszędzie w niej panuje syf: na ścianach, na kuchence i wokół niej gdzie przygotowują posiłki, a sam wok, w którym to robią to pamięta chyba Władysława Gomułkę, jest już tak stary i zdezelowany, wstyd, żeby szefostwa nie było stać na nowe naczynia, a zorientowani są tylko na zysk. Pytam się gdzie jest Sanepid, którego pracownicy odwiedzają ten przybytek i robią zamówienia?
Jeżeli chodzi o obsługę, to również pozostawia ona wiele do życzenia, rotacja jest tam bardzo duża, a jest to tylko dowód na to jak pracodawca płaci i szanuje swoich pracowników? Jeżeli nie zależy mu na tym ,aby lokal, który nawet tylko wynajmuje, wyglądał przyzwoicie, to jak ma dbać o pracowników?
samo jedzenie również jest najgorsze, gotuje niejaki Tim( zresztą u nich co drugi to Tim),który ogólnie ma wyjebane, cały czas klika na komórce, pewnie na TikToku, bo cały czas śmieje się sam do siebie jak głupi do sera. Same gotowanie widać, że go męczy, tak jakby tam pracował na siłę, nie wiem czy to taki charakter czy tęsknota za Wietnamem?Jadłem też w Bielsku Białej i w Kętach i tam jedzenie jest zdecydowanie smaczniejsze i bardziej estetycznie przygotowane...
Apel do właścicieli, żeby przyłożyli się do tej restauracji i poprawili jej wizerunek, a nie byli nastawieni tylko na zysk

siema E.

najgorzej wydane 30 zl w zyciu, mieso mialo byc kurczak a jest odgrzany schabowy po weekendzie, sos kupny w smaku masakra, zapach w lokalu nie przyjemny.
serdecznie odradzam

Volmer E.

ADONA - czyli świetna kuchnia azjatycka w bdb cenie z klimatem rodem z PRLu( wystrój etc.) ale jak szukasz smaków dalekiego wschodu- nie patrz na wystrój i śmiało wpadaj - jadło super! ( nomen omen- identycznie jest w Adonie w Bielsku) polecam!
Ps: powrót po 4 latach - dalej smak ten sam- pysznie i świeżo;) tym razem wołowina z bambusem i grzybami - polecam - chrupiące soczyste mięsko. Zupa krabowa dalej mega smak ! Krewetki sajgońskie pycha - lecz minimum 5 sztuk trzeba zamówić, żeby coś podjeść:) można płacić kartą, jest miejsce na balkonie, toaleta czysta.

Marlena

Edit: wróciłam po pół roku. Zdjęcia sprzed kilku dni. Zgadnijcie czy jeszcze wrócę 😀

Karta rozpadająca się, klejąca, brud przyklejony na okładkach. W toalecie w muszli resztki fekaliów, puste opakowanie po mydle, brud na umywalce. Po wejściu na salę odór papierosów bo obsługa pali na balkonie, na stole pusty brudny serwetnik i pusta brudna sosjerka. Stolik obok zarezerwowany prywatnie przez obsługę. Zero kultury obsługi, na dzień dobry odpowiedział tylko kucharz znad pieca. Kelnerka podchodzi od razu po zajęciu miejsca, jest się osaczonym, by później czekać bardzo długo i usłyszeć "to będzie coś dla was?". Zero wyczucia i obycia. Przystawka podana bez sztućców. Cała obsługa łącznie z szefostwem sprawia wrażenie wybitnie nieszczęśliwych ludzi, zero uśmiechu, kontaktu z klientem, zachęty, zajęci sobą. Nigdy nie widziałam tak zaniedbanego lokalu w połączeniu z tak fatalną obsługą. Nie dziwię się, że tak dużo osób zabierało dania na wynos, bo kuchnia jest naprawdę dobra. Ta jedna gwiazdka i to duża należy się kucharzowi, ale na pewno nie szefostwu i obsłudze.

Dariusz B.

Jak na niewielką lokalna orientalną restauracje całkiem przyjemne miejsce. Miejsce może nie zachwyca eleganckim wystrojem ale potrawy bardzo smaczne i co najważniejsze porcje adekwatne do ceny. Samo jedzenie smaczne,syte a przede wszystkim dobrze doprawione. Obsługa uprzejma. Jeśli ktoś ma ochotę na odrobinę orientalnej kuchni polecam. Szczególnie gdy w oczekiwaniu na jedzenie można posłuchać rozmów azjatyckich kucharzy 😂