Muzeum Wincentego Witosa w Wierzchosławicach, Oddział Muzeum Ziemi Tarnowskiej (dawniej Muzeum Okręgowe w Tarnowie) - Wierzchosławice

Dariusz C.

Male, skromne ale bogate w przedmioty, ubrania itp muzeum. Pani, która sprzedawała bilety z wielką pasją opowiadała o Witosie, który przede wszystkim był po prostu chłopem a później politykiem. Warto tu zajrzeć. Jest tez mała salka, gdzie jest obecnych sporo zdjęć kultywatora i ucznia W.Witosa, Stanisława Mierzwy.

Stan B.

Ciekawe muzeum. Dużo pamiątek. Warto podjechać do domu rodzinnego Witosa ok 1 km stąd.

Michal P.

Małe skromne muzeum, prowadzone z pasją, bardzo miły przewodnik, chętnie dzieli się wiedzą, drobną rzecz a śpię polski ale polecam z całego serca.

Faustyna

Zero oczekiwań, duże pozytywne zaskoczenie. Przemiła i profesjonalna Pani oprowadzająca.

Siergiej L. (. W.

Wycieczka z przewodnikiem robi ogromne wrazenie. Na pewno wroce tu na koncert by posluchac brzmienia muzyki w specjalnie zaprojektowanej sali koncertowej, a byc moze poprowadze szkolenie dla ktorejs z firm. Miejsce godne polecenia

Anna J.

Miejsce nieduże, ale godne odwiedzenia. Świetnie zachowany dom trzykrotnego premiera, w sali wystawowej usytuowanej w dawnej stajni są bardzo interesujące reprodukcje zdjęć z życia Witosa. Plusem jest bardzo miła obsługa przewodnicka.
Niestety obok muzeum nie ma parkingu, w weekend można zaparkować na skraju przystanku, w innym przypadku należy szukać miejsca parkingowego obok kościoła i przejść kawałek piechotą.

Głos Z. P. P.

“Chłop potęgą jest i basta!” – Wizyta u Witosa

W końcu pojechałem do Wierzchosławic zobaczyć, skąd ten cały Witos rządził chłopskim imperium. Muzeum pełne skarbów: dokumenty, zdjęcia, meble – historia, która pachnie zapachem świeżo skoszonej trawy i zdrowym rozsądkiem.

Najbardziej wciągnęła mnie historia o tym, jak chłop z Wierzchosławic stał się trzykrotnym premierem Polski, a pochodził z tak biednej rodziny, że matka zaniosła nauczycielowi koguta jako „opłatę za naukę”. Dziś za edukację płaci się inaczej, ale wtedy liczył się każdy grosz… i każdy kogut! 😁

Podsumowując: warto tam pojechać, zobaczyć, podumać… i może trochę się zainspirować. Bo kto wie? Może w każdym z nas drzemie przyszły premier!

Michał K.

Polecam, niesamowita wiedza Pani oprowadzającej po muzeum, warto przyjechać, zwiedzić i posłuchać.