Atelier Słodyczy - Cukiernia - Piekarnia - Kawiarnia - Rybnik

Monika K.

Smacznie i do tego psiolubnie. Gorąco polecam wizytę w Atelier Słodyczy. Byliśmy już kilkukrotnie i ani razu nie zawiedliśmy się na smaku czy jakości. Ostatnie jagodzianki i malinianki to przysłowiowe "niebo w gębie". Próbowaliśmy również pieczywa i jest pyszne. W najbliższym czasie planujemy wypróbować ofertę śniadaniową. Spróbujcie koniecznie!

Aneta M.

Atelier Słodyczy to miejsce, do którego wracam z przyjemnością – najczęściej na śniadanie po polsku i matchę. A co dla mnie najważniejsze, mogę przyjść z moim psem i wiemy, że jesteśmy tu mile widziane. Od razu dostaje miskę wody, co zawsze mnie wzrusza – to drobiazg, który pokazuje, że psy są tu traktowane z troską.

Atmosfera jest spokojna i bardzo przyjazna, bez tłoku i hałasu – idealna na poranny reset. Lokal jest estetyczny, zadbany, a jedzenie świeże i smaczne. Obsługa miła i serdeczna, nie narzucająca się, ale zawsze pomocna.

Duży plus za parking zaraz przy wejściu – to ogromna wygoda, zwłaszcza gdy wychodzę z psem. Mam poczucie, że Atelier Słodyczy to miejsce, w którym naprawdę można się na chwilę zatrzymać i poczuć dobrze – niezależnie od tego, czy ma się dwie nogi, czy cztery łapy.

Anna K.

W Atelier była to długo wyczekiwana wizyta. Wybrałam się tam z dziećmi, mamą i siostrą w ramach kawy i drugiego śniadania. A że gdzieś padła informacja o miejscu do zabawy to z dziećmi musiała być zabawa. Miejsce zabaw, choć niewielkie to jest ładne, czyste i nieprzesadzone w ilości zabawek.
Pani na kasie/kelnerka wydawała się troszkę zagubiona, ale biorąc pod uwagę fakt, że 3/4 miejsc było zajęte to musiała się uwijać. Mama z siostrą zamówiły bombę czekoladową. Na jednej bombie była niestety niespodzianka, została wymieniona na inną (myślę, że pani z obsługi wyjaśni szefowi sytuację). Rurki z kremem bardzo smaczne, dzieci były zadowolone. A głakamole spełniło moje oczekiwania. Szarlotka z lodami też była ok. Jednak czuję pewien niedosyt. Moze kiedyś znów zawitamy ?

Andzelika G.

Dziś zawitaliśmy do Atelier, wystrój subtelny,uroczy, miły dla oka, obsługa mega sympatyczna, uśmiechnięta i służąca pomocą. Zjedliśmy śniadanko, które było podane w bardzo estetyczny sposób, a do tego mega smaczne! Na deser postanowiliśmy spróbować jagodzianki, która urzekła nasze serca! Nie za słodka, pełna owoców, coś pysznego! Bardzo polecam to miejsce, ja napewno odwiedzę je jeszcze nie raz!

Wisiorek

Mam mieszane uczucia. Byłam w kawiarni kilka razy i jedno jest pewne- obsługa była za każdym razem miła i pomocna. Kosztowalam ofertę śniadaniową i jest bardzo smaczna. Natomiast matcha nie do końca warta swojej ceny. Zamawiałam truskawkowa gdzie aromatu/smaku truskawek w ogóle nie czuć ponad to są widoczne z nich 'gluty' co trochę odpycha. Sama oferta z ciastami wygląda apetycznie ale ceny skutecznie odstraszają... Za kawałek ciasta średnio 25zl? Do tego matcha ok 30 więc szybki wypad do kawiarni ma cenę lunchu. Jest to na pewno miejsce, gdzie można przyjść z dzieckiem z uwagi na kącik do zabawy, a młoda mama ma wtedy troszkę spokoju i może się zrelaksować. Natomiast z uwagi na ceny niestety ale będę szukać innego miejsca bo są tańsze a równie dobrze trzymają poziom. Pozdrawiam

Danuta P.

Dziś zabrałam córki na Dzień Dziecka w to miejsce, bo od dawna chciałam je sprawdzić. Zamówiłyśmy naleśniki obie wersje oraz sernik baskijski z musem pistacjowym. Naleśniki pycha, pięknie podane. Bardzo nam smakowały. Za to sernik to troszkę kicha, był przeciętny w smaku,a do tego cena 34 czy 36zł za mikroskopijny kawałek ( napewno nie przekroczył 100g, z 2-3cm szerokości) to duże przegięcie. Ze względu ,że nie chciałam zawstydzać córki w taki dzień, nie zwróciłam uwagi kelnerce pytaniem, jakiej wagi jest ten sernik. Poza tym pracują tam przesympatyczne osoby. Żałuję,że nie cyknęłam zdjęcia tej porcji.

Adam R.

W dniu 26.01 .25r.(niedziela)wybraliśmy się do kawiarni. I to co piszę, jest to moje odczucie jakie doświadczyłem a mianowicie, mam takie uwagi: po pierwsze jeżeli wchodzę i proszę o kawę i wybrane ciastko to nie muszę wiedzieć,że mam podeǰść do kasy zapłacić za zamówiony towar ( Brak takiej informacji od personelu lub na ladzie). Po drugie dobrze ,że obsługa doniosła zamówiony towar w całości ponieważ dziewczyna która niosła tacę cała drżała. Po trzecie ja osobiście nie mam nic do dzieci ale miałem odczucie,że jestem na placu zabaw a nie w kawiarni. Po czwarte niedostateczana ilość wieszaków na kurtki i płaszcze.Teraz przejdę do asortymentu, duży wybór jedliśmy sernik z pistacją super i dubajską pralinkę super smak. Nie ma problemu z zaparkowaniem samochodu,parking w miarę duży. Podsumowując wystawiam ocenę 4.

Leon ?. I.

Wczoraj byłem pierwszy raz.
Tak więc. Kawa - Rewelka ( piję espresso ). Drożdżówka zjedzona na miejscu z białym nadzieniem i truskawkami bardzo smaczna - proponuję tylko drożdżówki z kruszonką wypiekać trochę wcześniej bo są po prostu twarde i psują finalny efekt. Sernik baskijski to już na wynos ( fajnie się go jadło ale po 10 minutach w ustach został bardzo niefajny posmak utrzymujący się sporą chwilę ). Kołocz? Oj tutaj rozczarowanie. Ogólnie smaczny lecz za 60zł/kg można go zrobić bardziej wypasionym w bakalie 😐
Na koniec gałka lodów. Tutaj wpadła " pistacja ". Bardzo słabe - ogólnie cała masa nie przypomina smaku pistacji prócz kilku kawałków kruszonej prażonej pistacji pomiędzy. Widać człowiek stara się o promowanie produktów lecz proponował bym bardziej przyłożyć się do produkcji 😉
Pozdrawiam 🙂