La Casa Bistro & Cafe - Piaseczno

Luk K.

Czyżby zmienił się właściciel? Trudno inaczej wytłumaczyć to, co dzieje się ostatnio z tą restauracją. Miejsce, które kiedyś wyróżniało się pysznym jedzeniem, hojnymi porcjami i rozsądnymi cenami, dziś rozczarowuje na całej linii.

Smak potraw wyraźnie się pogorszył — jakby kuchnia straciła serce i pomysł. Porcje stały się symboliczne, a ceny poszybowały w górę. Niestety, z dawną jakością nie ma to już nic wspólnego.

Bywałem tu regularnie, ale po ostatnich doświadczeniach poważnie się zastanawiam, czy warto wracać. Szkoda, bo to było fajne miejsce i miało wielu wiernych klientów.

Piotr

Wizyta w piątek popołudniu. Sala była pełna, ale na szczęście znalazł się jakiś stolik dla nas. Miejsce bardzo przyjemne dla oka. Obsługa była miła i profesjonalna. Jedzenie na bardzo wysokim poziomie i doskonała włoska pizza. Ciasto cienkie z puszystymi brzegami, tak jak lubię najbardziej. Dobrze skomponowane składniki, mocna pikantność stonowana delikatnością mascarpone. Łosoś również bardzo dobry i przepyszne ziemniaczki. Na deser wzięliśmy jeszcze tort bezowy i sernik baskijski - oba rewelacyjne i bezbłędne. Niby drogie, bo ponad 30zl za sztukę, ale to są naprawdę spore porcję i warte uwagi.
Polecam to miejsce 🙂

Barbara O.

Serdecznie polecam restauracje La Casa! Udało mi się zarezerwować stolik na 13 osób z dnia na dzień, ponieważ przez pogodę musiałam zmienić plany co do grilla urodzinowego. Pan Kamil - manager restauracji wspaniale wszytko zorganizlował - począwszy od propozycji przygotowania wcześniej stołu z przystawkami i napojami. Jak przyszliśmy na umówioną godzinę następnego dnia, stół był pięknie załatwiony. Kelnerka przydzielona do obsługi naszego stolika bardzo sprawnie wszytko organizowała i podawała Naprawdę, już dawno nie widzialam tak kompetentnej i zaradnej dziewczyny ! Jedzenie wyśmienite, każde danie z menu pięknie podane, drinki wykwintne. Znam wszystkie restauracje i knajpki w Piasecznie i okolicy i mogę śmiało powiedzieć, że w La Casa najlepsze jedzenie! Goście zachwyceni ! Dziękuję bardzo!

Kajetan K.

Trafiliśmy przypadkiem na kawę, wrócilismy popołudniem na obiad. Lokal od wejścia robi dobre wrażenie. Nie za jasne, ciemno-pastelowe pistacjowe ściany, drewniane stoły i retro krzesła. Od razu kelnerka zaopiekowała nas, odprowadziła do stolika podając menu. Ze stolika rzucają się w oczy nakryte stoliki, duży bar i piec do pizzy opalany drewnem.
Najpierw napoje, wybraliśmy dania. Herbata Dziadkowa to wersja herbaty zimowej z cytrusami i dodatkami. Natomiast sokmalinowy pachniał jak z sokownika na wsi z mojego dzieciństwa. Dodatkowo herbata była lekko korzenna, a dodatki luzem pozwoliły spomponować napój wedle swoich upodobań. Lokal ma około 20 stolików, na sali były 3 osoby, za barem dwie, plus kuchnia i manager aktywnie wspierający zespół. Nawet w szczycie obłożenia, gdyby nie przemieszczająca się obsługa i gwar, nie wiedzielibyśmy jak wielu gości jest na sali. Nie odczuliśmy tego i nie pogorszyło to serwisu. Na stół wjechały dania. Nuggetsy z frytami, niby standard, ale i to można zepsuć. Tutaj akurat robione od ręki z polędwiczek kury chrupiące cząstki są mocno niedocenione nazwą nuggetsy. Ten smak nijak się ma do komercyjnych mrożonek. Frytki poprawne, nie miękkie i nie spalone. Pierś z kurczaka w sosie kurkowym z ziemniaczkami i groszkiem cukrowym bomba, natomiast jedno "ale". Kurczak soczysty, groszek chrupiący, ziemniaczki upieczone, natomiast w sosie nie było kurek, a tradycyjne grzyby leśne. Wiem, że to nie sezon kurkowy, ale trochę liczyliśmy na inny smak. Niemniej sosik dopełniał całość dania. Wędzony tatar wołowy na pewno był atrakcyjny ze względu na kopułę skrywającą danie w dymie z drewna śliwkowego. Po zdjęciu aromat letniego ogniska uniósł się na kilka stolików, a danienabrało lekkiej nuty beczki i tytoniu. Tatar zmieszany, doprawiony, ubrany w jadalne kwiaty, groszek i kapary, oraz majonez smakowy. No i żółtko oczywiście. To był jeden z niewielu tatarów, ktore jadłem, którego nie musiałem doprawiać. Był na mój smak idealny. Do tego ziołowe masełko i śwkeżo wypiekany chleb z chrupiącą skórką. Nie mogliśmy mimo najedzenia odmówić sobie pizzy,nawet aby spróbować i zabrać. Pizza neapolitańska, pomidory i kawałki mozzarelli. Niby proste, ale lekkie i smaczne. Pizza czekała na stoliku chwilę czasu, zanim się do niej dobraliśmy, trochę specjalnie. Nie straciła elastycznego brzegu, nie stała się zaparowaną zupą i nie zmieniła w "kluch". Ciasto smaczne i na pewno nie odczujemy go za kilka godzin, co zdarza się przy słabej jakości składnikach. Dla chętnych jest Scamorza, Spianata, Nduja, szparagi, kaczka i żebro. Dla reszty sałatki, pieczywo z włoską oliwą, a rano oferta śniadaniowa warta swojej ceny. Kelnerka, która nas obsługiwała wydawała się najbardziej doświadczona z zespołu, odpowiadała na pytania, była profesjonalna i czasem zanim pomyślelislśmy o czymś, ona już była na miejscu z rozwiązaniem. Mam nadzieję, że nikogo nie obrażę, ale Pani wydawała się być najstarsza z obsługi, a w mojej opinii była najbardziej profesjonalna i obrotna z całego zespołu. To rzadkość w gastronomii. Nie licząc trochę wymuszonej pizzy, rachunek na 3 osoby wyniośł około 50zł na osobę, co przy tej jakości było dość zaskakująco przyjemne dla portfela.
Żeby nie było jednak tak przesłodko, mamy też uwagi. Jak na tak w sumie dopieszczony lokal, muzyka nowoczesna taneczna w stylu RadioEska totalnie nie pasowała w naszym odczuciu do wystroju i oferty niczym z włoskiego atelier. Do tego łazienka, o którą na pewno ludzie pytają, bo jest totalnie niewidoczna. Może drobna sugestia do lokalizacji oszczędziłaby ciągłych pytań. I na ostatek ściany. Na tym pięknym zielonym cudownie rzucają się w oczy odpryski i obicia krzyczące białym tynkiem. Może lekkie domalowanie by nie zaszkodziło. Żadna z tych rzeczy jednak nie była uporczywa i nie zepsuło nam pobytu. To raczej niuanse.
Na pewno tam wrócimy przetestować pozostałe pozycje z karty 🙂 Wybierając się do lokalu lepiej złożyć rezerwację, bo jak mówiłem, lokal nie jest duży, a ewidentnie ma wielu zwolenników.

kinga K.

Na prawdę przyzwoite jedzenie. Estetycznie podane. Jedna sala gwarna ale klimatyczna dość - jak ktoś lubi, jak się dzieje to idealne miejsce - widać pracę za barem i stanowisko kuchenne. Druga sala bardziej kameralna, cichsza - bardziej przypadła mi do gustu. Ceny atrakcyjne. Porcje duże. Bardzo smaczne wypieki. Obsługa trochę chaotyczna ale zaangażowana. Stosunek jakości względem ceny dobry. Polecam.

Marcin N.

Kolejne pozytywne zaskoczenie kulinarne. Przypadkowo oczekując na wizytę u lekarza postanowiłem wstąpić na śniadanie i bardzo się cieszę, że trafiłem do La Casa Bistro & Cafe. Po pierwsze i co najważniejsze przepyszne jedzenie. Jajecznica na maśle z trzech świeżych jajek z dodatkiem szczypiorku to niby najprostsze danie, ale jednak mało miejsc potrafi przygotować idealną jajecznicę. Ta była wyśmienita. Idealna w konsystencji, smaku i doprawiona tak, że nie musiałem używać żadnych przypraw. Do jajecznicy podano świeże pieczywo z chrupiącą skórką, mięciutkie i pachnące piekarnia.Te pieczywo z masłem przygotowanym również na miejscu przez kucharza mogłoby posłużyć samo w sobie za wykwintne danie bo było kwintesencją tradycyjnego Polskiego dobrego piekarnictwa. Gorąca zimowa herbata z dodatkami, które samemu się dozowało sprawiła, że rozgrzewała sie nie tylko dusza, ale i ciało. Największym zaskoczeniem był deser. Zdecydowałem się na tiramisu bo dopiero co wróciłem z Włoch i jeszcze czułem te włoskie smaki no i nie zawiodłem się. Było to jeden z lepszych Tiramisu jakie jadłem w życiu mimo, że o smaku truskawkowym co nie czyni go zgodnym z kulinarną tradycja włoskich Mam, ale było przepyszne, delikatne i rozpływające się w ustach, nie za słodkie, ale i nie za wytrawne. Wszystko połączone w odpowiednich ilościach i smakach, które łączyły się w spójną całość jak kolory farb na płótnie u Leonardo da Vinci. Grzechem byłoby nie wspomnieć, że żadne, nawet najlepsze danie, nie smakuje jeśli wystrój czy obsługa nie są równie wspaniałe. Tutaj mimo, że bistro to wiele dobrych restauracji mogłoby brać przykład z osób projektujących wnętrza w tym miejscu. Przemiła obsługa, szybki czas przygotowania posiłków i ciepłe wnętrza sprawiają, że jeszcze w trakcie jedzenia myślałem o mojej kolejnej wizycie w tym miejscu i chęci spróbowania innych dań z menu, a dziś już tęsknię za smakiem świetnej jajecznicy i deseru. Ilość osób o godzinie 11:00 w sobotę w tym miejscu każe mi myśleć, że jedzenie tutaj smakuje nie tylko mi. Żałuję tylko, że La Casa Bistro i Cafe jest tak daleko od mojego miejsca zamieszkania bo bywalbym w tym miejscu codziennie.

Aleksandra K.

Bardzo przyjemne, przytulne miejsce. Sądząc po zapachach i menu, można tu dobrze zjeść. Tym razem starczyło mi czasu wyłącznie na napicie się zimowej herbaty (fantastycznie podana i bardzo smaczna) ale przy najbliższej okazji chętnie tu wrócę na obiad lub kolację.

Karol B.

06.2024
Raczej regularnie odwiedzam Ła Casa, jest smacznie i miło - gorąco polecam

08.06.2025
Kolejna wizyta w La Casa – tym razem z mieszanymi odczuciami.
Do tej pory wszystko było na najwyższym poziomie, niestety tym razem trafiło się rozczarowanie – zamiast burgera średnio wysmażonego, dostałem mocno przypieczony, wręcz spalony. Na szczęście szefowa restauracji zareagowała błyskawicznie i wymieniła danie na nowe, które było już naprawdę smaczne.

Lokal jak zawsze czysty, porcje solidne, mięso dobrej jakości – mam nadzieję, że to tylko jednorazowa wpadka. Chłodnik, kawa i deser nadal na świetnym poziomie.

Moja rekomendacja: trzymajcie ten wysoki standard, a goście na pewno będą wracać. Ja na pewno jeszcze zajrzę!