Restauracja Pod Sokołem - Sokółka

Kate N.

Zatrzymaliśmy się w tym małym miasteczku tylko na chwilę, z zamiarem szybkiego posiłku — i zupełnie nie spodziewaliśmy się, że trafimy do tak świetnej restauracji.

Poziom obsługi, sposób podania i jakość jedzenia — wszystko na naprawdę wysokim poziomie. Dania nie tylko pięknie wyglądały, ale były też po prostu przepyszne. A porcje? Ogromne! Nikt głodny stąd nie wyjdzie.

To miejsce to prawdziwe kulinarne zaskoczenie — zwłaszcza w tak małej miejscowości. Gdybyśmy mieszkali bliżej, wracalibyśmy regularnie. Zdecydowanie warto się tu zatrzymać, nawet jeśli tylko przejeżdżacie obok.

Ewa S.

Ciśniesz z Białegostoku na lunch, żeby o 13:45 usłyszeć, że lunche się wyprzedały 😳 to po co informacja, że serwujecie je między 12-16? Dwie gwiazdki z sentymentu do dawnej karczmy z klimatem.

Edit: kiedyś byłam Waszą stałą klientką, więc smaki dużej większości dań z karty znam bardzo dobrze i pamiętam jak zestaw ze schabowym kosztował 22pln. Braki dań zdarzały się natomiast wielokrotnie, co z jednej strony oczywiście rozumiem. Kilka razy próbowałam nawet, niestety bezskutecznie, zarezerwować dania na czas przyjazdu. Ale odnośnie samego lunchu - przecież macie doskonałą świadomość, ze duża część Waszych klientów przyjeżdża z całego regionu. My nie pojawiliśmy się przed 16 tylko niecałe 2 godziny z 4 wydawania lunchy. To Wy bądźcie fair w stosunku do nas i umieszczajcie gdzieś takie info. Nas ta sytuacja nie zachęciła do zjedzenia czegoś z menu tylko do opuszczenia lokalu.

Joanna M.

Niestety jesteśmy całą rodziną rozczarowani. W restauracji najważniejsze jest jedzenie, więc od tego zacznę. Jego jakość była naprawdę ok. Widać, że składniki z najwyższej półki, ale wszystko mega słone. Schabowy w pysznej panierce, gruby, dość suchy, ale dobry. Ziemniaki w mundurkach solone. Danie z piersią z kurczaka i skrzydełkiem mega pyszne, ale słone. Jedynie sznycel dziecięcy z idealną ilością soli. Lepiej wszystko dosolić, niż czuć sól we wszystkim. Czekadełko jest fajnym pomysłem, jednak pieczywa było dużo, a smarowidła nawet na połowę pieczywa nie starczyło. Bagietka też była słona. Zajechaliśmy około 17.30 mając na uwadze, że lokal jest do 19. Niestety czekaliśmy ponad godzinę na jedzenie, a później jedliśmy wszystko w pośpiechu, bo czuć było, że kelnerki sprzątają i chcą iść do domu. Nie było kogo na sali poprosić o rachunek, bo panie sprzątały. Po długim czasie oczekiwania poprosiliśmy o podanie rosołu dla malucha żebyśmy przynajmniej mogli go najpierw nakarmić, a później sami zjeść spokojnie. Niestety kelnerka poprosiła o uzbrojenie się w cierpliwość tłumacząc to dużą ilością gości i brakiem innej przystawki w naszym zamówieniu. Rosół dostaliśmy ze wszystkimi daniami. Pani nawet nie zainteresowała się sytuacją. 8letnia córka zwróciła uwagę na drzwi w lokalu. Non stop stukały, ponieważ same się domykają, a kelnerki noszą jedzenie na górę, więc drzwi otwierają się i zamykają ciągle. Dodatkowo córka zauważyła, że to dziwne, że już na samym początku dwie osoby obsługiwały nasz stolik, a na dodatek ktoś inny podał danie główne, a inna Pani rozliczyła. Podsumowując, jest to fajne miejsce i na pewno zatrudnieni tu są super kucharze, ale może inaczej byłoby zjeść tu w zwykły dzień w tygodniu. Mieliśmy wrażenie, że dostaliśmy jedzenie ostatni ze względu na brak przystawek.

Małgorzata K.

Jedzenie przereklamowane, kiełbasa w żurku nieświeża, podano chleb ze smalcem w koszyku, ale bez talerzyków. Nie było, gdzie odłożyć brudnego noża. Na 4 osoby 2 serwetki w koszyku. Kelnerka sprawiała wrażenie niezadowolonej, że za późno przyszliśmy. Była 18.00, restauracja czynna do 19.00. Napoje przygotowane na tacy, dwie kelnerki stoją na baczność i obserwują gości, ale żadna nie wpadła na pomysł, żeby szybciej podać to, co już naszykowane.

Artur S.

Jeśli chodzi o samo jedzenie to drugi raz się nie zawiodłem i szczerze polecam najlepszego jakiego jadłem w okolicach Białegostoku "schabowego" niestety mała uwaga do obsługi fajnie by było aby jedna osoba "dbała" o stolik od początku do końca. Zapobiegło by to niepotrzebnym nieporozumieniem. Dlatego tylko 4* miało być 5*

Kamil ?.

Korzystaliśmy z oferty cateringu na nasze wesele. Komunikacja przebiegała bardzo płynnie, czuliśmy się doinformowani i zaopiekowani. W dniu wesela o nic nie musieliśmy się martwić, a jedzenie było przepyszne i pięknie prezentowało się na stołach. Goście byli zachwyceni co mówi samo za siebie.
Współpraca z Państwem to sama przyjemność, z całego serca polecam. 🙂

Renata K.

Polecam. Pomimo dużego ruchu (weekend majowy) potrawy szybko wydane. Bardzo smaczne i ładnie podane jedzenie. Pyszna szczawiowa lemoniada. Dobry chłodnik inny niż w pozostałych knajpach. Dostaliśmy również czekadełko na start. Napewno wrócimy by spróbować inne dania.

Karolina

Miła obsługa, piękny wystrój restauracji, posiłki smaczne ale przy dosyć wysokich cenach nie spektakularne, minus za sztuczny sok malinowy do wody który psuje jej smak.