Gdański Bar Mleczny - Warszawa

Katarzyna S.

Bardzo fajne miejsce na budżetowy obiad. My odwiedziliśmy miejsce w porze śniadania. Nie było problemu z zamówieniem zupy. Śniadanie dość tradycyjne. Wszystko smaczne- sałatka, kiełbaska i jajecznica spokojnie mogłyby być serwowane w droższych lokalach. Bardzo miła obsługa. Wygodny sposób zamawiania przez tablety. Ceny są wyższe niż w tradycyjnym barze mlecznym, ale zdecydowanie niższe niż w zwykłych lokalach. Lokal czysty, warto wpaść.

Jakub W.

Przyjemny bar mleczny, porcje dość spore, smak w porządku, jednak ceny trochę wysokie. Za cenę schabowego z podstawowymi dodatkami można skorzystać z oferty lunchowej w restauracji i tę opcję rekomenduję.

Anna R.

Skuszeni rankingiem znalezionym w necie i 1 miejscem tego baru postanowiliśmy spróbować serwowanych tu dań. No i niestety przeżyliśmy ogromne rozczarowanie jeśli chodzi o smak potraw. Pierogi ukraińskie kompletnie bez smaku, to samo dotyczyło tych z mięsem, a w naleśnikach z serem zamiast twarogu było jakieś mazidło. Jedyny pozytyw jesli chodzi o jedzenie, to smaczne ciasto w pierogach. Poza tym czysto i klimatycznie, a obsługa bardzo miła.

Ki.

Przystępne ceny i można się najeść.
Zupa tańsza od herbaty, koszt jednej to ok 6.00 zł, ale smakowała nam średnio- trochę za ostra.
Pierogi całkiem w porządku.
Ogrom ludzi w sobotę wieczorem, mega ścisk. Toaleta to koszmar i ogólnie jakoś tak nieco brudno. Doceniam jednak klimat i pomysł. Fajnie, że w stolicy można zjeść za 73 zł dwudaniowy obiad z herbatami dla dwóch osób. Warto wejść i na własnym żołądku i podniebieniu przekonać się czy warto.

Alina M.

Pulpety drobiowe - to smak dzieciństwa! Serio, jadłam takie same w szkole, uwielbiam! Bardzo smacznie, dobre ceny. Polecam ☺️

Piotr

Jedzenie dobre i lepsze w porównaniu z typowymi barami mlecznymi. Pomidorowa bardzo dobra widać, że nie z koncentratu sklepowego (słodkawo - kwaśna taka jak według mnie powinna być). Również pierogi z mięsem mnie pozytywnie zaskoczyły (pod względem jakości mięsa). Ceny nieco wyższe niż w przeciętnym barze mlecznym.

Paweł M.

Bar Gdański to miejsce, które przenosi swoich gości w klimat lat 60-tych, oferując jednocześnie smaczne i przystępne cenowo jedzenie. Wystrój lokalu nawiązuje do minionej epoki, co tworzy wyjątkową atmosferę, idealną do spędzenia czasu w gronie przyjaciół czy rodziny.

Jednym z popisowych dań w Barze Gdańskim jest *ryba po warszawsku*. Menu oferuje różnorodność, dzięki czemu każdy znajdzie coś dla siebie. Potrawy są przygotowywane z dbałością o szczegóły, co przekłada się na ich jakość i smak. A jest to bar mleczny i jedzenie jest po prostu szybko.

Obsługa uśmiechnięta i chętna do doradzenia przy wyborze menu. Polski angielski ukraiński. 🙂

Bar Gdański ma przystępne ceny, co czyni go atrakcyjnym miejscem dla osób szukających dobrej jakości jedzenia bez nadmiernego obciążenia dla portfela. To idealne miejsce na codzienny obiad czy kolację, gdzie można cieszyć się smacznymi potrawami w rozsądnej cenie. O niebo lepsze niż food courty w galeriach.

Podsumowując, Bar Gdański to miejsce, które warto odwiedzić, jeśli szukasz smacznego jedzenia w klimatycznym otoczeniu z miłą obsługą. Szczególnie polecam spróbować ich ryby po warszawsku i pierogów.

Wiktoria K.

Wybraliśmy się z narzeczonym do tego "baru mlecznego" ponieważ skusiła nas ilość dobrych opinii - nie słusznie.
1. Cena - dla mnie kosmos. Idąc do baru mlecznego oczekuje, że ceny raczej będą przystępne a tutaj każda najmniejsza rzecz była za dodatkową opłatą nawet podsmażana cebulka co dało nam sumę 90 zł za dwie osoby co uważam, że jest drogo jak na "BAR MLECZNY". Zaraz ktoś odpowie, że skoro widzieliśmy ceny mogliśmy nie kupować, ale daliśmy szansę temu miejscu po prostu z nadzieją, ze smak i porcje będą jak to w opiniach miejsce miało.
2. Obsługa- czas oczekiwania ok, jest informacja że na pierogi dłużej się czeka więc to jak najbardziej się zgadza. Niestety jedna Pani pracująca tam podała nam jedną colę mimo że na paragonie były dwie. Upomnieliśmy się, a w odpowiedzi z łaską powiedziała żebyśmy wzięli colę z lodówki pomimo, że ani w jednej ani w drugiej lodówce coli nie było - jak się okazało miała pod ręką puszki wystarczyło się schylić ale to chyba za dużo dla obsługi miejsca, które nazywa się barem mlecznym z takimi cenami.
3. Jedzenie - naprawdę nie mam pojęcia czy my tak, źle trafiliśmy ale samopoczucie po zjedzeniu obiadu w tym miejscu oceniłabym na 2/10. Ogólna nie strawność po jedzeniu w różnej postaci. Porcje są poniżej na zdjęciu więc nie muszę komentować, jednak najbardziej zaintrygowała mnie sałatka którą nazywa się sałatka z białej i czerwonej kapusty, jednak w moim mniemaniu powinna się nazywać olej z dodatkiem kapusty i innych warzyw. Kotlet w smaku okej, kopytka gumowe, pierogi czuć ze kupowane gotowe i chyba tyle w temacie.
Poniżej obiad za 90 zł my więcej nie skorzystamy mamy jednak nadzieję, ze ktoś kto tym zarządza to czyta.
Edit : narzeczony musiał wychodzić kilka razy z auta po drodze bo musiał załatwić sprawę fizjologiczna pod kryptonimem "bar mleczny"