WarSaw Pub - Warszawa

WeroNika

Myślę, że warto tutaj zajrzeć. Jedzenie bardzo dobre, drinki również. Mięso soczyste (zazwyczaj trafia mi się suche na wiór), dobrze przygotowane. Szybko otrzymaliśmy zamówienie.
Lokal przytulny, można zagrać w bilard.
Polecam 🙂

Chochoł

Czekałem na obsługę ponad pół godziny, kelnerki bardzo skutecznie mnie ignorowały siedząc z nosem w telefonie, pomimo pustego ogródka kolejego burgera dostałem po trzydziestu minutach, smakował jak robiony za kare. Brak dodatków, nie było w nim rzeczy wymienionych w menu, ani nawet sosów
* Edit
Zimne mięso w środku nie ma szansy być medium, byłem jedyną osobą na ogródku podczas wizyty
Nie odmówiłem zjedzenia bułki, poprosiłem o zamianę na sałatkę że wzgląd na swoją dietę
Nikt nie wyjaśnił niczego o papryczkach
Skoro zespół kelnerski jest tak obciążany że nie ma kiedy się napić wody, może warto pomyśleć o zatrudnieniu pomocy

Donna Z.

Dodatkowa gwiazdkę daje za super przyjaznego barmana który serwował mnie wczoraj na dole.
Na górze niestety tragedia. 3 kelnerki stojące w rogu, jedna paląca e-papierosa, drące się i bluzgające na cały bar mimo że było raczej mało osób więc było rowniez cicho. Żadna z nich nie podeszła do mojego stolika a czekałam na znajomych i chciałam dla naszej grupy zamówić jedzenie i alkohol. W końcu wyszłam i poszliśmy do innego pubu. Nie polecam

Kamil

🏚️ Miejsce z zewnątrz niczym się nie wyróżnia, w środku odczucia podobne. Pomimo sporej powierzchni, w weekend stoliki prawie wszystkie wolne.
👨‍🦱 Kelner może i uśmiechnięty, ale nie do końca ogarnia, pomimo spisania zamówienia w notatniku, zapomniał o kilku rzeczach... Zamówienie, które miało być dostępne, po kilkunastu minutach się dowiaduję, że nie ma już dostępnego.
👀 Po zapytaniu się co ów kelner poleca, wziął kartę po czym czytając menu odpowiedział, że poleca skrzydełka, bo je jadł na przerwie "" Kelner kompletnie nie zna karty.
🍔 Jedzenie nie powalało, czułem się jakbym jadł mrożonki ze sklepu, miejscami zimne, niczym się nie wyróżniające.
🧂 Z kolei otrzymany tatar był podany całkiem ładnie, lecz kelner nie domyślał się, że do tego potrzebne są dodatki typu pieprz i sól, ciężko było się o to upomnieć, bo jak Pan wyszedł tak nie wrócił i trzeba było go szukać...
🍹 Drinki zdatne do picia, lecz prawie nie było czuć w nich alkoholu, czy są tu jakieś pomniejszone porcje alkoholu?

🏺 Finalizując - miejsce dobre jedynie do napicia się piwa ze znajomymi i pogrania w bilard. Niczym więcej to miejsce się nie wyróżnia, dla którego chciałbym tam wrócić.

Paweł G.

Klimat ok... Ceny takie ja na Starówce..Dobra lokalizacja zwłaszcza że późnym wieczorem na Starym Rynku nie ma alternatywy..Obsługa bardzo miła- oprócz szefa. Wychodząc zapomnieliśmy plecaka więc cofnęliśmy się aby go zabrać. Lokal był już zamknięty więc zatelefonowaliśmy. W odpowiedzi usłyszeliśmy ze szef lokalu nie otworzy choć było słychać muzykę i odgłosy biesiadowania a do tego stwierdził że załoga sprawdziła i naszego plecaka nie ma. Jawne kłamstwo. Nazajutrz wracaliśmy do Poznania więc kilkakrotnie dzwoniliśmy i rozmawialiśmy tłumacząc gdzie jest zguba Przy kolejnej odmowie postanowiliśmy zadzwonić na Policję czekając pod drzwiami...i.. w tym momencie drzwi się otworzyły i pracownik podał naszą zgubę coś tam tłumacząc na usprawiedliwienie..Szkoda że tak zakończył się sympatyczny skadinąd wieczorek..Brak zyczliwości ?..Złośliwość ?..Brak zrozumienia sytuacji..? Zdenerwowanie i niesmak z wizyty pozostał bo niestety zakończenie totalnie zepsuło nasze wrażenia...

GeQu

Długo się czeka na jedzenie i obsługę, porcję małe, drinki średnie. Ogólnie słaba opcja. Łazienka to jakiś żart, gorzej niż w akademiku

Kinga J.

Radzę omijać to miejsce. W lokalu było kilka osób, większość stolików wolnych, a mimo to kelner zapomniał jednego Dania z zamówienia. Na pytanie o zupę, którą chcieliśmy zjeść przed drugim daniem, usłyszeliśmy, ze kuchnia jest tak zapracowana, iż wszystkie posiłki wydawane są jednocześnie. Otrzymane jedzenie było bardzo wątpliwej jakości - zaczynajac od żurku, który był prawie zimny i śmierdział zakwasem tak mocno, że powodował odruch wymiotny. Burgery, których cena jest wyższa niż przeciętna składały się z bułki najgorszej jakości - prawdopodobnie marketowej, niedosmażonego mięsa, sałaty i znikomej ilości sosu. Opisana w menu karmelizowana cebula nie została dołączona. Kelner, który przynosił posiłki pomylił nasz stolik z sąsiednim, rozłożył dania innym gościom, po czym je zabrał i oddał do naszego stolika. Radzimy popracować nad jakością obsługi i zainwestować w notesy dla kelnerow.

A ma koniec - absurdalne doliczenie kosztu obsługi w wysokości 30 zł.

Sm!th O.

środek był zajęty przez krzyczących obywateli prawdopodobnie anglii natomiast bardzo uprzejmy kelner Adrian zaproponował nam miejsce w ogródku o którym istnieniu nie mieliśmy pojęcia, w tych okolicznościcach zjedliśmy super kolację oraz wypilismy smaczne piwko, polecam!!