SKI-BAR - Duszniki-Zdrój

Zosia H.

Pomimo braku kolejki obsługa zajmowała się wszystkim, żeby do mnie nie podejść widząc, że czekam przy kasie. Po kilku minutach oczekiwania uprzejmie spytałam czy mogę złożyć zamówienie. Uzyskałam odpowiedź chamskim tonem "zaraz zamowisz". Byłam w kilku barach na stoku ale ten jest najgorszy pod wzgledem jakości jedzenia jak i poziomu obsługi.

Piotr R.

Pizza z frytkami ok ale chyba ciężko zepsuć takie jedzenie jak frytki czy pizza. Aczkolwiek słyszałem że można więc tą była ok. Ogólnie to ceny zaskakują ale to chyba w całym Zieleńcu. Chcesz spędzić urlop czy kilka dni ferii zimowych to bez paru tysiączków będzie ciężko. Piwko wszędzie takie same bo z butelki. Obsługa przy kasie taka sobie. Jedynie co mi się podobało to widok przez okno na stok narciarski siedząc na górze.

Robert H.

Doskonala lokalizacja i wygoda. Mega plus za wykladzine i toalety.
Pizza bez spsu pomidorowego niestety.
Burgery smaczne ale masówka i tłumy.
Wystarczy aby zjejsc i odpoczac.

Przemysław F.

W życiu nie jadłem tak okropnych flaków, dosłownie było czuć zapach swinskiego gnoju 🫣🙈.
Poszedłem oddać po spróbowaniu, oczywiście informując obsługę jaki to jest chłam 🤮

krys88

My byliśmy wielokrotnie poza sezonem wysokim, gdzie nie było kolejek. Co do napojów nie mam uwag. Frytki dla dzieci wiadomo...ok. Natomiast osobiście jestem fanem włoskiej kuchni i jeżdżąc po Polsce próbowałem pizzy w wielu miejscach, ale nigdzie nie było tak smacznej. Nie spodziewałem się, że najlepsza pizza może być własne w barze na nartach. Teraz planując kolejne zimowe urlopy zawsze mam z tyłu głowy to miejsce i ten smak. Podejrzewam, że większość negatywnych opinii dotyczy szczytu sezonu, gdzie każdy jest zirytowany czekaniem wszędzie i na wszystko. Polecam wyjazd na narty wtedy, gdy inni pracują. To zupełnie inna jakość wypoczynku...

Maciej K.

Chikenburger za 30zeta😆tragedia z trzema nagetsami🍔 🤣 jakbym wiedział że on będzie taki zajebisty😁 to bym chyba wolał 6szt. Samych Nagetsów za 19ziko.

Piotr P.

Najgorszy grzaniec piwny z miodem, jakiego piłem, jak nie zamieszasz miodu z dołu, to nie czuć piwa, sama woda. Najlepsze jest to, że zamówiłem wcześniej grzańca z imbirem i był znośny, potem kuzyn zamówił tego samego i już był kompletnie bez smaku. Przy barze moja prośba o wymianę trunku lub zwrot pieniędzy została kompletnie olana. Poprosiłem także Panią z baru, aby spróbowała tego wspaniałego trunku, który został mi zaserwowany, jedyne co otrzymałem to odpowiedź, że Pani w pracy nie piję więc nie może nawet języka umoczyć xD No dno, kilo mułu i ludzie poziomu neandertalczyków. Oszuści, którzy nadawali by się na polityków z Wiejskiej 😛 Smacznego grzańca wszystkim naiwnym jak ja!

Agnieszka B.

Czytam opinie i myślę czy to na pewno to samo miejsce... Nareszcie bar, który oferuje coś dla małych, niejeżdżących bąbli. Przy starszym synu błąkałam się po zalodzonych chodnikach, bo nigdzie z wózkiem się wejść nie dało, ani w spokoju spędzić więcej minut niż spożycie zamówienia.
Spędziłam tu 5 dni z małym dzieckiem. Nikt krzywo na mnie nie patrzył, miła obsługa, wszystko wydawane bardzo szybko i dobre. Najlepsza gorąca czekolada ever! Doskonały widok na poczynania strszego dziecka w szkółce Bartuś. Kącik zabaw i czysta toaleta z przwijakiem. POLECAM 🙂

Edit rok później: nowe, miękkie kanapy, wykładzina. Wszystko nadal bardzo dobre i sympatyczna obsługa. Nikt krzywo nie spojrzy na przesiadujących: z ciążą, dziećmi, a nawet psami!
Jedynie można by zabezpieczyć jakoś przestrzenie między barierkami na górze. Ja wiem, że dziecko trzeba pilnować, jednak wystarczy chwila nieuwagi...